Masz uczucie ciężkości i bóle nóg? Powiedz NIE niewydolności żylnej!

Aż 25% populacji osób dorosłych w Polsce cierpi na niewydolność żylną. Męczą Cię obrzęki, uczucie ciężkości i zmęczenia oraz bóle nóg? Możesz chorować na niewydolność żylną. Jak temu zaradzić? Dziś kilka porad od specjalisty chirurgii ogólnej, Pana Karola Kempy – Kierownika  Przychodni Brackiej Halemba w Rudzie Śląskiej.

Czym jest niewydolność żylna?

Zanim przejdziemy do tego, jak zaradzić niewydolności żylnej, warto powiedzieć, czym w ogóle jest i jak ją rozpoznać. Niewydolność żylna to utrwalone zaburzenie, odwrócenie odpływu krwi żylnej z kończyn powstałe na skutek niewydolności zastawek żylnych. Owo odwrócenie odpływu krwi, zwane inaczej refluksem, skutkuje wieloma uciążliwymi objawami, począwszy od tych wymienionych na wstępie, przechodząc do znacznie poważniejszych, które  występują w bardziej zaawansowanej chorobie, jak przebarwienia skóry, poszerzenia żylne, pajączki, żylaki, owrzodzenia i zespół niespokojnych nóg. Kluczem do przeciwdziałania negatywnym skutkom choroby jest właściwa diagnoza. „Złotym standardem” w rozpoznawaniu niewydolności żylnej jest badanie USG z wykorzystaniem zjawiska Dopplera. Badanie jest bezinwazyjne i bezpieczne, dlatego mogą je wykonywać nawet kobiety w ciąży.

Jak można zapobiec niewydolności żylnej?

Czy możemy zapobiec rozwojowi choroby? Oczywiście! Pewnie często słyszycie to od lekarzy przy okazji różnych chorób – wystarczy zmiana stylu życia. Codzienny ruch, najlepiej na świeżym powietrzu, pływanie, jazda na rowerze, normalizacja wagi ciała, ubiór pozwalający na swobodne ruchy, odpoczynek z uniesionymi nogami, kompresoterapia (pończochy, rajstopy z odpowiednio dobranym stopniem ucisku)… to tylko niektóre z działań, które możemy (i powinniśmy) podjąć. Co więcej? Narażę się kobietom lubiącym szpilki – wysokość obcasów maksymalnie do 5 cm.

Jak wygląda leczenie niewydolności żylnej?

A co jeśli to nie pomaga? Trzeba zgłosić się do najpierw lekarza rodzinnego, a gdy zajdzie taka potrzeba to do specjalisty chirurgii ogólnej czy naczyniowej. W ich rękach są już bardziej zaawansowane metody leczenia, przede wszystkim zabiegowe. W zależności od stopnia schorzenia do wyboru mamy metody miniflebektomii, leczenie operacyjne żylaków, laseroterapia czy skleroterapia. Ta ostatnia wydaje się być najmniej inwazyjna. Polega na podaniu do poszerzonego naczynia żylnego odpowiedniego środka w postaci płynu lub pianki, która powoduje zamknięcie naczynia i wyeliminowanie go z krwiobiegu. Pacjenci po trwającym 15–20 minut zabiegu wracają do domu – pamiętająco stosowaniu profilaktyki niewydolności żylnej.

Co jeszcze możemy zrobić?

Rada na koniec? Zachęcam Was do wszelkiej aktywności fizycznej, byśmy w gabinecie lekarskim spotykali się w celu wdrożenia metod zapobiegania niewydolności żylnej a nie zabiegów chirurgicznych. Dużo zdrowia!